wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 1 "Telefon,kosmetyki, portfel,torba termiczna z torebkami krwi..."

Stefan uważne obserwując rudą ,która wydawała się
poruszać wolno i zmysłowo tylko po to by doprowadzić go
do szału,starał się nie oddychać.Jej krew pachniała oszołamiająco. Z całych sił próbował powstrzymać się od rzucenia się na nią.A powiedzmy sobie szczerze, dziewczyna stając przed nim i ocierając
ręka swoją zakrwawioną szyje.... wcale nie pomagała.
Spięty wampir nawet nie drgnął.
-Nie broń się słoneczko -usłyszał głoś jednej z dziewczyn  dobiegający zza
 pleców-Wiesz że tego chcesz-wyszeptała
Kiedy został otoczony przez wszystkie cztery kobiety?Nie wiedział.
-Ciepłej-szeptała mu do ucha blondynka głaszcząc go po policzku
-Świeżej -wymruczała gładząca go po ręce szatynka.
-Krwi-dopowiedziała ruda patrząc mu w oczy.
Damon przyglądał się sytuacji w skupieniu z wyrazem satysfakcji malującym się na twarzy.
 Studentka o rudych włosach wzięła rękę którą de tej pory uciskała ranę zrobioną na szyi  przez starszego Salvatore i wyciągnęła zakrwawioną dłoń w stronę walczącego z pragnieniem wampira.
-Wiemy że tego chcesz-powiedziały jednocześnie cztery kobiety.
I w momencie gdy ruda zbliżała krwawą dłoń do policzka Stefana,a jego twarz przybrała
demoniczny wyraz ,szepty kobiet przerwał poważny głos Damona  wypowiadający jedno słowo opanowanym głosem.
Komendę Stop.
Kobiety odsunęły się od młodszego wampira i wyszły z pomieszczenia kierując się w stronę kuchni.
-No cóż-skokietował Damon zapinając koszule i podchodząc do brata-było lepiej niż poprzednio
-Nie dałeś mi szansy-stwierdził Stefan łapczywie biorąc oddech
-O dałem Ci szanse!Tyle że przegrałeś w momencie w którym znieruchomiałeś czekając aż Cię sprowokują-krzykną Damon
-Powstrzymał bym się-stwierdził młodszy Salvatore pochylając się i ciężko dysząc położywszy dłonie na kolanach
-Obiecałem Elenie że pomogę Ci za wszelką cenę-powiedział Damon patrząc w oczy już wyprostowanemu Stefanowi-I to obietnica której muszę dotrzymać,nie każ mi tego żałować-dopowiedział
po czym ostatni raz spojrzał na brata,i wyłączył emocje.By ułamek sekundy później zniknąc w wampirzym tempie.
-Typowe-pomyślał Stefan-nawet na wzmiankę o niej tak robi-westchnął po czym
usiadł na fotelu.
-Miejmy tylko nadzieje że nie przeleją się dziś  przez to krew niewinnych-dodał patrząc w sufit by odpocząć
pogrążając się w wspomnieniach.

-Już jesteśmy-powiedział męski głos zza ciemnego szkła oddzielającego pasażera  na tylnym siedzeniu od kierowcy.
Otworzyła oczy,musiała przysnąć wenerują listę "Mieszkańców Mystic Falls" czyli prawdopodobnie najnudniejszą listę osób żyjących na tej ziemi na ziemi .
-Tu będzie Panienka mieszkać- powiedział głos odrywając się po raz drugi.
Kierowca otworzył jej drzwi i podał rękę by mogła wysiąść z samochodu.
-Dziękuje - odpowiedziała niebieskooka uśmiechając się
-Walizki Panienki już tam czekają- odpowiedziała kłaniając się-Życzę dobrej nocy-dodał po czym pocałowawszy dziewczynę w rękę wręczył jej  klucze do domu i odjechał .
Z torebką zawieszoną przez ramię,laptopem w drugiej torbie  i teczką pod pachą ruszyła w stronę białego ganku.
Na skrzynce na listy było napisane "Gilbert" to prawdopodobnie nazwisko byłych właścicieli,no cóż niech zostanie najwyżej nie będzie otrzymywać własnej  poczty.
Otworzyła drzwi,ukazały jej się drewniane schody prowadzące na piętro,salon, dalej kawałek kuchni i stołu z jadalni.Na komodzie koło schodów leżały zdj,wszystko po
poprzednich właścicielach należało teraz do niej,kupiła a raczej kupiono jej  dom z meblami i wyposażeniem.Resztę bardziej prywatnych  rzeczy poprzednich właścicieli  jak np zdjęcia czy ubrania w szafach ,mogła zachować lub po prostu wyrzucić.Nic już nie będzie potrzebne ludziom kiedyś zamieszkujących ten dom ,między innymi dlatego że wszyscy nie żyją.
Jej walizki znajdowały się na środku salonu,ale była zbyt zmęczona żeby się nimi zając.
Musiała coś zjeść.Nie miała ochoty na ludzkie jedzenie ale "trzeba zachowywać pozory".

*Zmiana narracji*

 -Ok-powiedziałam do siebie-zobaczmy gdzie ludzie jedzą w tej dziurze.
 Muszę wyjaśnić kilka rzeczy mianowicie....uwaga gotowi?
Bum ! Jestem wampirzycą.Zaskoczeni?
Nie jesteście jedyni.A teraz krótkie streszczenie.
Noszę pierścień który chroni mnie przed słońcem.Przyjechałam
do Mystic nie tylko udawać "Belle Smith" o nie to nie takie proste, mam udawać  "Człowieka Belle Smith" .Pomyślał
by kto że 184-letnia wampirzyca musi się udawać człowieka nie tylko jak zwykle przed ludźmi,lecz przed
wampirami zamieszkującymi to miasto także.Zaprzyjaźniona wiedźma,dała mi naszyjnik który jest niezbędny w mojej "misji" .
To jakby "zasłona dymna" kiedy go noszę,pachnę jak człowiek,moje serce zdaje się bić i nikt absolutnie nikt nie może poznać że
jestem wampirzycą.No chyba że będę na tyle głupia że sama się zdradzę.

Otwierając laptopa wpisałam w wyszukiwarkę : 
Bary i Restauracje w Mystic Falls
I w ten oto sposób trafiłam na stronę internetową"Mystic Grill". Na owej stronie znajdowała się mapa,meni oraz spisz dostępnych alkoholi.Nie zastanawiając  się dłużej postanowiłam
przebrać się i wyruszyć w drogę.Ale najpierw prawdziwa kolacja.Rozpięłam torbę z którą zazwyczaj podróżuje i ukazały mi się rzeczy które niemal  zawsze mam przy sobie.Rzeczy  jak telefon,kosmetyki,
portfel,torba termiczna z torebkami krwi...i tak daje i tak dalej.Poszłam do kuchni w poszukiwaniu kubka lub szklanki by kulturalnie wypić życiodajny napój. Stanęłam na palcach by otworzyć
jedną z górnych szafek i wciąwszy najzwyklejszy czarny kubek  miałam zamiar wrócić do pokoju,jednak coś mnie zatrzymało.Rzucił mi się jednak w oczy niebieski kubek z serduszkiem i napisem Kochana Elena.
Były to jedna z tych kubków które kupujesz w sklepie z pamiątkami.Dalej kubki  z napisami Urwis Jeremi,Zakręcona Miranda i Poważny Grayson.
-Jak słodko -pomyślałam z przekąsem-Cała rodzinka w komplecie- przewróciwszy oczami wróciłam do salonu.Napełniłam kubek oparłam się rękami o oparcie białej kanapy  po czym wypiłam zawartość  naczynia niemal jednym chlustem.
-No cóż- westchnęłam-To by było na tyle jeśli chodzi o "dobre maniery"-upomniałam się w myślach.
Poszłam wziąć szybki prysznic,sam prysznic był szybki jednak co najmniej 10 minut zajęło mi szukanie łazienki.
Odnowiłam makijaż,przebrałam się w obcisły czarny top (Jestem chuda ,mam czym oddychać więc czemu tego nie eksponować ? )  ,równie czarne botki (obcasy stanowią większą częśc mojej garderoby gdyż  mam jedynie 158 cm wzrostu),dżinsowe rurki z dziurami oraz skórzaną kurtke dopełniającą stylizacje i ruszyłam w stronę którą pokazywała mapka ,a zaczej jej zdj w telefonie.Doszłam w
niecałe 15 minut
droga była banalnie prosta.Pewna siebie,weszłam do Grilla a większość spojrzeń skierowało się na mnie.Dziękowałam Bogu że gra muzyka,
bo jestem prawie pewna że na mój widok większość rozmów ucichła i zaoponowała by niemal kompletna cisza.To by dopiero było niezręczne.Nie zrażona ruszyłam w stronę wolnego stolika,dzięki wampirzemu słuchowi słyszałam
większość rozmów na mój temat.Prawie wszystkie brzmiały podobnie, "Kim ona do cholery jest?" , "Ale laska!" "Wiesz coś o niej?" "Mieszka tu ?".
Uśmiechnęłam się lekko pod nosem.
-Cześć jestem Matt-odezwał się blondyn w uniformie uśmiechając się przyjaźnie-Co mogę podać  ?
-O Cześć - uśmiechnęłam się-Hm....jeszcze nie zdążyłam zaglądnąć do karty ,co polecasz?
-No cóż-wypuścił powietrze-Podobno mam genialne frytki-uśmiechnął się
-A więc proszę frytki-Odpowiedziałam uśmiechem
-Już się robi-uśmiech nie  schodził mu z twarzy,
-Dzięki-uśmiechnęłam się lekko
Odpowiedział uśmiechem.
Odszedł szybkim krokiem w stronę kuchni zostawiając mnie z jednym pytaniem krążącym po głowie.
Czy wszyscy się tu tak często uśmiechają....?











6 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. Uwielbiam Pamiętniki Wampirów, tylko ostatnio zrobiło się krucho z opowiadaniami o nich. Twoja fabuła podoba mi się i nie mogę doczekać się następnego rozdziału

    http://take-a-pencil-and-draw-a-f1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to zauważyłam,z opowiadaniami ostatnio straszni krucho jeśli chodzi o TVD :c Dziękuje za kom i link do bloga :) Na pewno wpadnę :*
      Notki pojawiają się codziennie lub 2 razy dziennie (zależny od weny) koło 14-15 lub19-20 Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawie opowiadasz ;) Naprawdę dobrze się czytało ;)


    http://ederta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze piszesz. Dajesz łatwo do zrozumienia odbiorcą o co chodzi ;) Czekam na więcej :) Mogłabyś mnie powiadamiać o rozdziałach?

    http://messedupworldxoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje i jasne nie ma sprawy ;)
      Dzięki za link do bloga,na pewno zajrzę :)

      Usuń
  4. Czekam na kolejną część ;* Zapraszam do siebie http://healthy-fit-and-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń