poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Prolog

-Nuda,nuda i jeszcze
raz nuda -pomyślałam ,odgarniając moje blond włosy z czoła i wystukując palcem rytm
dobiegający z słuchawek.
-Ile może trwać podróż z lotniska ?-narzekałam w myślach
wpatrując się w krajobraz rozciągający się zza przyciemnianej szyby.
W ciągu  samej podróży samochodem  zdążyłam już
 chyba z cztery razy przesłuchać wszystkich piosenek znajdujących się na telefonie, dwukrotnie
przeczytać tekst znajdujący się w
teczce którą otrzymałam dziś rano,trzykrotnie przestudiować w myślach informacje na temat miasteczka oraz co najmniej czterokrotnie przypomnieć sobie listę rzeczy które wpakowałam do walizek.A teraz byłam już niesamowicie znudzona.
-No dobra-pomyślałam z westchnieniem -zgłębmy
jeszcze raz tego" potwora".
Ponownie dzisiejszego dnia wzięłam do rąk
z pozoru zwykłą teczkę i spojrzałam na pierwszą stronę.Pierwszą rzeczą która rzucała się w oczy na owej kartce,był spory wytłuszczony czarnym drukiem nagłówek.Nagłówkiem tym było jedno słowo.Tożsamość.
Na tej kartce znajdowały się szczegółowe informacje
na temat osoby którą za kilka godzin się stanę.
Na temat mojej fałszywej tożsamość.
Według niej mam na imię Bella Smith.
-No cóż jedno jest pewne-pomyślałam z przekąsem- ktoś kto wymyślał te dane kreatywnością nie grzeszy,Smith serio ?-przewróciłam oczami i ponownie skupiłam się na lekturze.
Urodziłam się w 1996 roku
w Kalifornii,moi rodzice zginęli w katastrofie lotniczej pół roku temu.
-Cóż za oryginalność- prychnęłam
Nauczyłam się tych danych już tydzień wcześniej,jednak
nie mogłam się powstrzymać od kąśliwych uwag .
W biurowej "folijce" gdzie znajdowała się kartka z
"moimi" danymi umieszczone zostały się również
fałszywe dokumenty jak dowód czy legitymacja .
Dalej karta szkolna, ze równie fałszywym spisem ocen z po
przedniej szkoły do której nigdy nie chodziłam i tak dalej i tak dalej.
Ostatni plik spiętych ze sobą kartek nie był
wcale ciekawszy od spisu ocen czy "mojej" biografii jednak równie niezbędny,znajdowały
się tam skrócone informacje o mieszkańcach
Mystic Falls.Pisało tam między innymi kto jest burmistrzem,kto szefem policji,kogo mam poznać
a kogo unikać jak ognia.
Jednak w owej teczce znajdowało się coś jeszcze,jedyna jedyna rzecz
przyciągająca moją uwagę.A mianowicie ,mały czarny pendrive.
To na nim znajdowały się informacje,przez które właśnie zbliżam się
do mrocznego Mystic.Na tym mały urządzeniu znajdowała się
lista osób do których za wszelka cenę muszę się
zbliżyć,lista osób które muszę chronić,oraz tych które muszę zabić.
Każdy odgrywał swoją role,reszta ma przyjść z czasem.

Dirty, rotten, filthy, stinkin...!!

Dźwięki gitary i słowa wokalisty dobiegały z starego pensjonatu
zamieszkanego przez dwóch braci.
Na środku nieziemskiego lecz zdanie
jednego z braci
nieco kiczowatego salonu,Damon Slavatore w rozpiętej koszuli  wraz z
czwórką pół nagich,pogryzionych kobiet tańczył
i bawił się w najlepsze z butelka whisky w jednej
i przyciśniętym do ust nadgarstkiem pewnej szatynki drugiej ręce.

Swingin' in the living room,swingin' in the kitchen....

Z wierzy stereo rozbrzmiewały głośne basy.
I....
nagle muzyka ucichła.
-Dobrze się bawisz? - zapytał głos rozdzierając cisze panująca po nagłym
wyłączeniu sprzętu.
-Uwaga panie-rzekł lekko wstawiony już brunet odrywając zęby od nadgarstka dziewczyny-Przyszedł sztywniak, który psuje imprezy-oznajmił z szyderczym uśmieszkiem
-Jeśli imprezą nazywasz karmienie się zauroczonymi studentkami -oznajmił młodszy Salvatore zakładając ręce -to tak jestem sztywniakiem który psuje zabawę-odpowiedział
Stefan wzruszywszy ramionami .
-Mówiłem-zwrócił się do Rudej dziewczyny
z pogryzionymi rękami i krwawiącym udem-sztywniak.
Ta tylko uśmiechnęła się zalotnie.Salvatore poglaskal dziewczyne po poliszku by po chwili przylorzyc wampirze kly do je szyji,pozostawiajac krwawiaca rane.
-A teraz -dodał starszy z braci chwytając twarz rudej studentki w
ręce -Idz do niego i zrób to czego Cię uczyłem-powiedział
a jego ton stał się chłodny gdy patrząc jej w oczy
wydał polecenie.
-Co Ty planujesz ? -zapytał Stefan, nie spuszczając wzroku z
zauroczonej przed momentem ,zbliżającej się do niego powolnym ,seksownym krokiem dziewczyny.
-Próbuje Cie jakby to powiedzieć-zaczął
Damon,przykładając sobie dłoń do twarzy
w teatralnym geście zastanowienia-rozruszać.Wykonał znaczący gest brwiami dwukrotnie podnosząc je i opuszczając
.
A na jego twarzy pojawił się arogancko
cwaniacy uśmieszek.



5 komentarzy:

  1. uu ciekawe :)

    http://justyna-bloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe! :) Zapraszam do siebie http://healthy-fit-and-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O drugi blog o tej tematyce ! :) Cieszę się ze podałaś linka bo zapowiada się ciekawie. Biorę sie za resztę i zapraszam do osoby która pisze podobnego , aczkolwiek innego bloga :)

    pocalunekmroku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dosyć fajne, ale za dużo się powtarzasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Parę słów ode mnie:
    Po pierwsze powtarzający się obrazek na tle troszeczkę się gryzie i ciężko jest czytać notkę. Wzrok zamiast skupiać się na tekście skupia się na nich niestety i kilka razy mnie to wybiło z rytmu.
    Po drugie te różowe tło pod tekstem no nie wiem, ale niezbyt mi pasuje ( przepraszam, że tak mówię, ale troszkę mi się to gryzie z tymi obrazkami
    Po trzecie boczny pasek, gdzie są obserwujący i parę słów o Tobie jest praktycznie niewidoczny, przez po raz kolejny obrazek w tle.
    Po czwarte nagłówek też kolorystycznie nie pasuje zbytnio do ogółu, co daje efekt takiej troszeczkę niechlujności..
    Przepraszam, że tak piszę, ale sądzę, że chciałabyś aby Twojego bloga odwiedzało jak najwięcej osób i gdy zmienisz troszeczkę rzeczy będą mogli czytać Twoje dość ciekawe opowiadanie :)
    Pozdrawiam i zapraszam na http://the-sound-of-your-heart-beating.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń