Czekając na zamówienie,rozglądałam się po barze.
Starałam się skojarzyć przynajmniej pojedyncze osoby.
Jeśli był tu ktoś do kogo mam się zbliżyć muszę się przygotować.Po raz kolejny przewinęłam w głowie listę osób
którą dostałam na pendrivie oraz tą znajdującą się w teczce.
Zazwyczaj do imion był przypisany krótki opis charakter
lub zdjęcie .Dzięki temu nie miałam problemów z zlokalizowaniem pierwszej osoby.
-Caroline Forbes-pomyślałam zerkają na wysoką blondynkę stojącą z także znaną mi osóbką
-Tylko jak ona się nazywała?-katowała się w myślach-Bon...Bonnie tak Bonnie Bennett-Przypomniałam sobie
-Chwila Bennett,co mi mówi to nazwisko-?zadumałam się po raz kolejny
-Czarownice!Tak to jest to,czarownice z rodu Bennett'ów, jak Emily- przyglądałam się swoim dłonią w skupieniu,przed oczami miałam obraz Emily,w staroświeckiej sukience stojąca koło ruin kościoła .Uśmiechała się,to był ostatni raz kiedy ją widziała.
-Czy jeśli czarownica mnie dotknie,
naszyjnik zadziała i pomyśli że jestem człowiekiem?-
zastanawiałam się gorączkowo
-Twoje Frytki -po raz kolejny tego wieczoru usłyszałam głos Matta uśmiechającego się przyjaźniej.
Postawił przede mną koszyk frytek i mówiąc smacznego odszedł z uśmiechem na twarzy....znowu.
-Myślisz że kim ona jest?-Zapytała Bonnie zerkając na
jedzącą blondynkę-Nikt jej nie zna,przyjeżdża znikąd ,nie brzmi Ci to znajomo?-spytała zamyśliwszy się..
-To że Salvatore przyjechali w podobny sposób,
nie znaczy że każdy nowy mieszkaniec jest no wiesz
-ściszyła głos-wampirem-oznajmiła przyjaciółce promienna
Caroline przewracając oczami zachowanie przyjaciółki od jakiegoś czasu zaczynało ja drażnić .
-Moim zdaniem nie można jej ufać-dodałam mulatka mierząc nowo przybyłą wzrokiem zabójcy
-Jak każdemu Bon-Prychnęła Car
-Co to ma znaczyć?- napuszyła się czarownica
-To że od jakiegoś czasu masz obsesje żeby nie ufać nikomu Bonnie!-Podniosła lekko głos wampirzyca-Znajdź sobie chłopaka, upij się zrób co kolwiek poza sleńczeniem nad książkami!
-Wiesz czego szukam-wściekła się Bonnie.
-Elena nie wróci!-zirytowała się Car-Nie ożywisz jej swoimi czary mary ,daj sobie spokój-powiedziała rozzłoszczona blondynka której obsesja przyjaciólki zaczeła już niezle działać na
nerwy przez ostatnie kilka miesięcy.
-Ja przynajmniej co robię!-stwierdziła jadowicie Bon-Wy po prostu zapominacie-dodała po czym wybiegła z baru zastawiając wściekłą blondynkę samej sobie. Ta po chwili wachania udała się do domu.
-Od śmierci Eleny,każdy tu wariuje- westchnęła w myślach wampirzyca i zapinając kurtkę wyszła z baru
Całej rozmowie przysłuchiwały się dwa wampiry.Jeden kończący frytki przy stoliku nr sześć
i drugi popijając Burbona przy barze.
Przysłuchując się kłótni Caroline i Bonnie,niebieskooka rozglądała się szukając znajomy twarz,i znalazła..
Damona Salvatore.
-No cóż kiedyś to musiało się stać-uspokajała się w myślach-jest szansa że nawet nie pomyśli że jestem "podobna" do jego starej przyjaciółki a raczej że jestem jego starą przyjaciółką -
próbowała myśleć racjonalnie
-Może całkiem zapomniał że istniałam ?-pytała samą siebie,lecz w głębi duszy liczyła że tak nie jest.
Mystic Falls
Wiosna ,1860 rok
* Cztery lata przed przyjazdem Katharine do domu Salvator'ów *
-Panienko Elizabeth cóż za zaszczyt gościć Panienkę w naszych progach-pocałowawszy jej dłoń Giuseppe Salvatore uraczył ją sztucznie serdecznym uśmiechem-Jak mniemam jest Panienka nie bywale zmęczona po tak długiej podróży-mówił dalej prowadząc ją pod ramie w stronę drzwi wejściowych.
-To prawda Panie Salvatore,podróż wykończyła mnie niebywale.Dziękuje uprzejmie za zaproszenie
do pańskiego domu,architektura jest nieziemska -uśmiechała się grzecznie doskonale zdając sobie sprawę że ten z pozoru miły człowiek przebił by ją kołkiem bez najmniejszej chwili wahania gdyby dowiedział się kim jest-Czy mogłabym udać się na krótki spoczynek?-Zapytała serdecznym tonem
-Ależ oczywiście-odparł Pan domu-Nie się Panienka czuje jak u siebie w domu,kolacje służba podaje za równą godzinę-stwierdził otwierając swój kieszonkowy zegarek.Melisa jedna z służących zaprowadzi Ciebie i twoją towarzyszkę do pokoi.-Dziękuje Panie-ukłoniła się i dała zaprowadzić do pokoju.
Wampiry nie męczy podróż więc Elizabeth postanowiła przebrać się.Mimo że obyczaje
nakazywały by to służba przebierała panienki i damy Eliza nie lubiła zwyczajów więc oprócz zawiązania gorsetu przy czym musiała pomóc jej służba ,ubrała się sama.
Spacerują po ogrodzie zatrzymała się w białej altance znajdującej się na małej górce w ogrodzie Salvator'ów. Nagle usłyszała bicie serca,ktoś stał za nią.
Odwróciła się przestraszona.
-Przepraszam,nie chciałem wystraszyć Panienki- tłumaczył się wysoki brunet o niebieskich oczach-Jestem Damon-ukłonił się składając pocałunek na jej wyciągniętej dłoni-Damon Salvatore.
Wstała i dygła unoszą przy tym lekko sukienkę
-Elizabeth Wiliams -uśmiechnęła się lekko,gdy ich oczy się spotkały.
Wspomnienia uderzyły w nią niczym pocisk z karabinu.
Nigdy o nim nie zapomniała.
Bo jak można zapomnieć faceta który niegdyś był najlepszy przyjaciele.
I jak można zapomnieć o chłopaku który płakał gdy dowiedział się o twoje śmierci ?
Który wcale nie wstydził się wtedy łez.?
Nie można.
Wiedziała że powinna modlić się żeby uwierzył w "Belle Smith" dziewczynie podobnej do starej przyjaciółki.
Jednak w głębi duszy,tak bardzo chciała powiedzieć mu prawdę i przeprosić za kłamstwa.
Ale nie mogła.
Teraz jest kimś innym,zagra sobowtóra samej siebie najlepiej jak będzie można.
Zagra zwykłą dziewczynę.
Która nic nie wie.
To było jej postanowienie.
Ma zamiar go dotrzymać
Akt pierwszy czas rozpocząć.
Skończywszy swoje frytki Bella postanowiła że nie przetrwa tego dnia...bez mocnego drinka.
Za dużo rewelacji na raz.Salvatore w barze tylko pogorszył sprawę.
Podeszła do barku jak gdyby nigdy nic i usiadła na długim stołku.
-Proszę martini z lodem-powiedziała do barmana
-Już się robi-szatyn uśmiechną się zalotnie-To będzie-powiedział podając jej trunek
-Na koszt firmy-dodał urzeczony jej urodą
zmęczonego faceta siedzącego na drugim końcu barowego stołu.
-Więc umiesz owijać sobie facetów wokół palca-powiedział do niej głos z dawny lat,kiedyś miły
i szczery teraz seksowny z łobuzerską nutką-Ta umiejętność się przydaje ?
Spojrzała w prawą stronę,tylko jeden jedyny stołek dzielił ją od miejsca gdzie
starszy Salvatore spożywał trunek.
Wpatrywał się w szklankę.Ani razu na nią nie spojrzał.
-Bardzo-stwierdziła że musi odpowiedzieć-Zwłaszcza gdy dostaje darmowe drinki-
uśmiechnęła się zwodniczo blondynka.
A na dźwięk jej głosu Salvatore podniósł wzrok a gdy ich spojrzenia się
spotkały,źrenice bruneta zwęziły się.Wyglądał jakby zobaczył ducha.-Elizabeth?-wyszeptał niemal nie słyszalnie
Wampirzyca starała się nawet nie drgnąć na dźwięk swojego prawdziwego imienia.
-Słucham?-Zapytała marszcząc nos
Była doskonalą aktorką.
-Wybacz,jesteś szalenie podobna do dziewczyny którą kiedyś znałem-powiedział po czym
zaskoczona mina zmieniło się w arogancki uśmieszek
-Och zazwyczaj tak jest -odparła nie zrażona-Podobno mam "znajomą twarz"-uśmiechnęła się
kłamiąc jak z nut.
Jednak martwe serce jakby zabiło mocnej na jego słowa.
Pamiętał ją.
Jedyną jej nadzieją było unikanie go,przy każdej możliwej okazji.
*Perspektywa Damona*
-Zwłaszcza gdy dostaje darmowe drinki-usłyszał,a jej głos był tak znajomy.
Gdy na nią spojrzał,coś w nim pękło.Przez kilka sekund pod wpływam zaskoczenia powróciły uczucia.
-Elizabeth?-Zapytał zapominając o swoich zasadach.
O kpiącym tonie,seksownym spojrzeniu.
Zaskoczenie,mocniejsze niż kiedykolwiek.
-Słucham?-zmarszczyła nos
-To nie ona -upomniał się w myślach-Ona nie żyje idioto-przypomniał sobie
-Wybacz,jesteś szalenie podobna do dziewczyny którą kiedyś znałem-powiedział po czym
zaskoczona mina zmieniła się w arogancki uśmieszek
-Przeprosiłem ją?!-zapytał jednocześnie karcąc się w myślach-Damon Salvatore nie przeprasza!-przekonywał samego siebie
Wtedy już wiedział,musi się zbliżyć do tej dziewczyny.
Prędzej piekło zamarznie niż Damon Salvatore okaże słabość,niż
kolejna kobieta okaże się jego słabością.
Zdobędzie jej zaufanie.
By ostatecznie pokonać słabość.
Musi ją zabić.
Czytanie=Komentowanie
spotkały,źrenice bruneta zwęziły się.Wyglądał jakby zobaczył ducha.-Elizabeth?-wyszeptał niemal nie słyszalnie
Wampirzyca starała się nawet nie drgnąć na dźwięk swojego prawdziwego imienia.
-Słucham?-Zapytała marszcząc nos
Była doskonalą aktorką.
-Wybacz,jesteś szalenie podobna do dziewczyny którą kiedyś znałem-powiedział po czym
zaskoczona mina zmieniło się w arogancki uśmieszek
-Och zazwyczaj tak jest -odparła nie zrażona-Podobno mam "znajomą twarz"-uśmiechnęła się
kłamiąc jak z nut.
Jednak martwe serce jakby zabiło mocnej na jego słowa.
Pamiętał ją.
Jedyną jej nadzieją było unikanie go,przy każdej możliwej okazji.
*Perspektywa Damona*
-Zwłaszcza gdy dostaje darmowe drinki-usłyszał,a jej głos był tak znajomy.
Gdy na nią spojrzał,coś w nim pękło.Przez kilka sekund pod wpływam zaskoczenia powróciły uczucia.
-Elizabeth?-Zapytał zapominając o swoich zasadach.
O kpiącym tonie,seksownym spojrzeniu.
Zaskoczenie,mocniejsze niż kiedykolwiek.
-Słucham?-zmarszczyła nos
-To nie ona -upomniał się w myślach-Ona nie żyje idioto-przypomniał sobie
-Wybacz,jesteś szalenie podobna do dziewczyny którą kiedyś znałem-powiedział po czym
zaskoczona mina zmieniła się w arogancki uśmieszek
-Przeprosiłem ją?!-zapytał jednocześnie karcąc się w myślach-Damon Salvatore nie przeprasza!-przekonywał samego siebie
Wtedy już wiedział,musi się zbliżyć do tej dziewczyny.
Prędzej piekło zamarznie niż Damon Salvatore okaże słabość,niż
kolejna kobieta okaże się jego słabością.
Zdobędzie jej zaufanie.
By ostatecznie pokonać słabość.
Musi ją zabić.
Czytanie=Komentowanie
Rozdział jest mega ciekawy..
OdpowiedzUsuńInterpunkcja jest na wysokim poziomie tak jak język
kolorowy-kwiatuszek.blogspot.com
Także zacznę od mniej miłej strony: korekta rozdziałów. Radzę po napisaniu rozdziału na spokojnie go jeszcze raz przeczytać, raz albo dwa, bo w wielu miejscach brak przecinków ewentualnie ostatnich literek wyrazów. niektóre zdania są niestylistyczne. najbardziej rzuciło mi się w oczy to "uśmiechnęła się zwodniczo z lekkim uśmiechem".
OdpowiedzUsuńA teraz przyjemna część: pomysł na opowiadanie ciekawy i mam nadzieję, że uda ci się zdobyć czytelników :) Proponuję tylko zrobić zakładkę ze spisem i opisem bohaterów, to pomaga nowym czytelnikom rozeznać się w sytuacji. Pisz dalej, powodzenia !
http://andcomewithme.blogspot.com/
ooo ciekawe i wciągające :)!
OdpowiedzUsuń